Jedną z pierwszych rzeczy, której człowiek bardzo szybko się uczy zagłębiając się w literaturę wszelkiej maści altków i ludzi z marginesu medycyny to to, że nigdy – przenigdy – nie wolno ufać ich źródłom. Nigdy nie wierz im na słowo. Nigdy nie ufaj ich artykułom, nawet jeśli zawierają tysiące przypisów. Nigdy. Zawsze trzeba sprawdzać na kogo i na co się powołują. Zawsze trzeba sprawdzać poprawność ich cytatów i przekładów. Powód jest prosty: większość z nich ucieka się do oszukańczych praktyk argumentacyjnych. Dodajmy do tego intelektualny chów wsobny polegający na – powszechnym w środowisku altków – kopiowaniu/wklejaniu artykułów i idei, wiecznym recyklingu skompromitowanych autorów, prac i argumentów. W rezultacie powstają tysiące stron kontestujących medycynę, na których spotykamy te same brednie tych samych pseudoekspertów, te same triki retoryczne i te same błędy argumentacyjne. Mentalność altka jest mentalnością zaraźliwą, ale nie podlega ani mutacjom, ani doborowi naturalnemu. Jakość bredni pozostaje taka sama, zmienia się tylko ilość. Raz więcej, raz mniej. Nie ma żadnych reguł. Skompromitowane twierdzenie nie jest odstawiane na półkę, ale powtarza się je w nieskończoność. A może napatoczy się jakaś nowa niezorientowana w temacie ofiara, która łyknie naszą bzdurę i przejmie naszą mentalność. Zarażonych niestety nie brakuje.
Kilka dni po tym jak musiałem przejść przez traumę weryfikacji cytatów z konferencji w Simpsonwood z listu prof. Majewskiej, kuszony potrzebą intelektualnego masochizmu zajrzałem na dwie strony, których wolałbym w życiu nigdy nie oglądać.
Zaczęło się od tego wpisu z Grypy666 (każdy cytat ma zachowaną oryginalną pisownię):
Ujawniony na mocy Prawa o Wolnosci Informacji, protokol spotkania z 2000 roku dowodzi, ze WHO, CDC, FDA i firmy farmaceutyczne wiedzialy wszystko o zagrozeniach jakie stwarzaja szczepionki z rtecia i in. truciznami, a mimo to postanowily utajnic te informacje.
Po czym następują cytaty, które mają dowodzić, że WHO, CDC, FDA i Big Pharma celowo pozwalały truć dzieci szkodliwymi szczepieniami. Bo przecież nie mają nic innego lepszego do roboty!
Astromaria oczywiście nie mogła nie puścić dalej tej informacji. Kopiuj/wklej. Tytuł nie bawi się w niuanse: „Dokument dowodzi, że WHO, CDC i FDA wiedziały o szkodliwości rtęci”. I znowu cytaty naukowców próbujących ukryć prawdę o szczepieniach.
Jako źródło tej informacji podane została ta strona.
Hej, czy te cytaty czasem nie pochodzą z tej samej konferencji, o której mowa w liście prof. Majewskiej? Bingo. Wiem, wiem, o co chcecie zapytać w następnej kolejności – czy te cytaty są równie kłamliwe jak te w liście prof. Majewskiej? B.I.N.G.O.
Ta sama konferencja. Ta sama metoda przeinaczania prawdy. Ta sama mentalność. Te same cele. Czy antyszczepionkowe Towarzystwo Wzajemnej Adoracji nigdy się nie nauczy? Jeśli cytujesz jakiś dokument najpierw go przeczytaj. Jeśli kogoś cytujesz daj pełen kontekst wypowiedzi i kontekst sytuacji w jakiej ona padła. Jeśli kogoś cytujesz z języka obcego zrób wszystko, aby tłumaczenie było jak najlepszej jakości. A jeśli już zdecydujesz się kogoś w sposób kłamliwy cytować rób to tak żeby nikt nie mógł tego odkryć. To nawet kłamać nie umiecie?
Jedziemy:
Dr Johnson na s. 198 protokolu: “Ten zwiazek sklania mnie do zalecenia, zeby niemowlat w wieku do 2 lat nie szczepic szczepionkami z Thimerosalem, jesli istnieje odpowiedni preparat zastepczy. […]
Sprawdzam stenogram konferencji w Simpsonwood. I już na dzień dobry widzę, że te słowa pochodzą ze strony 199, a nie 198. Intelektualny chów wsobny, pamiętacie? Powoływanie się na informacje z 20-tej ręki tak się właśnie kończy.
A teraz do meritum sprawy. Słowa dr Johnsona padają w momencie, gdy uczestnicy spotkania zaczynają podsumowywać całą dyskusję. Wypowiadają się jeden po drugim na temat tego czy ich zdaniem dane przedstawione na konferencji są powodem do obaw o zdrowie dzieci i jakie trzeba ewentualnie podjąć działania. A teraz co powiedział dr Johnson:
Moim zdaniem dowody przedstawione dzisiaj nie są wystarczające, aby stwierdzić, że timerosal zawarty w szczepionkach spowodował lub nie omawiane następstwa neurologiczne (…) dane biologiczne, toksykologiczne i farmakologiczne są zbyt słabe, aby rozjaśnić sprawę, co do tych dwóch opcji. To znaczy element biologicznego prawdopodobieństwa jest, moim zdaniem, zbyt nieudolnie zdefiniowany.
Z drugiej strony, dane z bazy danych sugerują, że jest związek między rtęcią i punktami końcowymi, ADHD, dobrze znanym upośledzeniem i opóźnionym rozwojem mowy.
I tutaj wchodzi opinia, cóż, to wszystko to opinia, ale oddaje ona nastrój, więc myślę, że odnosi się to do tego, co chce uzyskać tu dr Bernier. Związek ten skłania mnie do przychylenia się do zalecenia, aby niemowlęta do drugiego roku życia nie były szczepione szczepionkami zawierającymi jeśli istnieją odpowiednie preparaty zastępcze. Nie uważam żeby na tym etapie te diagnozy uzasadniały wypłatę odszkodowań z Vaccine Compensation Program.
Mówiąc o związku przyczynowy, wydaje mi się być jasne, że dane nie wskazują w wystarczający sposób na którąkolwiek z opcji. Co mi mówi intuicja? Cała sprawa jest wystarczająco niepokojąca. Proszę mi wybaczyć osobisty komentarz, ale wezwano mnie dzisiaj o ósmej z powodu ważnego telefonu i moja synowa urodziła syna przez cesarkę. Nie chcę żeby ten wnuk dostał szczepionkę zawierającą timerosal do czasu aż będziemy wiedzieć lepiej co się dzieje. Zapewne potrwa to długo. W międzyczasie, i wiem, że są prawdopodobnie dla tego konsekwncje międzynarodowe, ale w międzyczasie wydaje mi się, że chcę, aby ten wnuk dostawał jedynie szczepienia wolne od timerosalu.
Czy tylko mi się zdaje czy może ten dłuższy fragment wypowiedzi dr Johnsona stawia w innym świetle ten króciutki cytacik wypreparowany przez antyszczpionkowców? W dyskusji z kolegami naukowcami i lekarzami dr Johnson podziela wątpliwości, co do związku przyczynowo-skutkowego między szczepieniami i problemami neurorozwojowmi, choć uznaje, że dane z bazy powikłań poszczepiennych wykazują niepokojący korelację między szczepionkami z timerosalem i występowaniem ADHD i opóźnienia rozwoju mowy. Zaleca więc ostrożność i stosowanie – jeśli to możliwe – szczepionek bez timerosalu, aż do czasu uzyskania większej ilości danych. Jak świeżo upieczony dziadek dzieli się też ze swoimi kolegami i koleżankami wątpliwościami, co do szczepień z timerosalem. Cały czas podkreśla jednak, że dane nie pozwalają na jednoznaczną ocenę. Czy tak zachowuje się spiskowiec? Czy tak zachowuje się człowiek, którego nie obchodzi los szczepionych dzieci?
Następny cytat:
Dr Bernier s. 198: “trzeba wyluskac i opublikowac negatywne wyniki.”
Tutaj dokonano dwóch manipulacji. Jednej w oryginale przy cytowaniu, drugiej przy tłumaczeniu. Po pierwsze, opuszczono słowo, od którego zaczyna się to zdanie – „equally” czyli „jednocześnie”. Po drugie, słowo „pin down” polski tłumacz przetłumaczył jako „wyłuskać”. Moim zdaniem jest to naciągane tłumaczenie i moim zdaniem oddaje bardziej intencje tłumacza niż sens wypowiedzi dr Berniera. Tłumaczowi zależało na zasugerowaniu, że Bernier chciał nieuczciwie zaakcentować negatywne wyniki badań nad szczepieniami i powikłaniami neurologicznymi. A co powiedział dr Bernier?
„Jednocześnie trzeba sprecyzować i opublikować negatywne wyniki”
Przed tym zdaniem dr Bernier jasno mówi o pozytywnych wynikach, ale zaraz po tym dodaje też, że należy opublikować także negatywne wyniki. To wszystko.
Następny cytat:
Dr Weil s. 207: “[…] mysle, ze nie mozna tego uwazac za niezwykle. To nie jest niezwykle.”
To dość dziwny cytat, bo tak naprawdę dla osoby, która nie czytała stenogramu spotkania z Simpsonwood nie będzie on miał większego sensu. Dr Weil mówi o danych, które jego zdaniem mogą wskazywać na szczepionki z rtęcią jako na przyczynę niektórych problemów neurologicznych. Gdy podczas konferencji poproszono zebranych o podanie w skali od 1 do 6 prawdopodobieństwa, że szczepienia z timerosalem przyczyniają się do autyzmu dr Weil jako jedyny podał liczbę 4 podczas gdy wszyscy pozostali zebrani ocenili te prawdopodobieństwo na 1 lub 2. Ten cytat na pewno nie jest żadnym dowodem na to, że w Simpsonwood zebrani naukowcy doszli do wniosku, że szczepienia powodują autyzm.
Następny cytat:
Dr Weil s. 208: “Warost zachorowalnosci na neurologiczne zaburzenia zachowania sie […] jest nie tyle straszny, co przerazajacy. Nie spotyka sie takieego rodzaju zmiany genetycznej w ciagu 30 lat.”
W oryginale ten cytat jest dla mnie nie do przejścia. Nie do końca rozumiem sens wypowiedzi dr Weila. Weil na pewno jest zaniepokojony wzrostem liczby dzieci cierpiących na zaburzenia neurobehawioralne, ale – co jest szalenie istotne – uważa on też, że przyczynę tego stanu rzeczy dopiero trzeba poznać i mogą nią być równie dobrze powszechnie stosowane chemikalia niezwiązane ze szczepieniami. Dla wygody wklejam fragment stenogramu, z którego wyjęto powyższy cytat (klikać po większy rozmiar):
I ostatni cytat z Grypy666 i Astromarii. Ostatni i chyba najbardziej obrzydliwy:
Dr Brent s. 229: “Medyczne i prawne wnioski w tym studium […] sa przerazajace. Dlatego trzeba przeprowadzic zasugerowane badania epidemiologiczne, farmakinetyczne oraz na zwierzatach. […] Jestesmy w zlej sytuacji z punktu widzenia obrony przed jakimikolwiek pozwami, jesli by je wniesiono – to mnie martwi.”
Po pierwsze dr Brent jasno mówi, że potrzeba wykonać dalsze prace naukowe nad wyjaśnieniem całej sprawy. Spiskowiec jak nic. Po drugie zdanie o pozwach wynika z faktu, że dr Brent miał do czynienia w przeszłości z pseudonaukowcami, którzy brali udział jako eksperci w pozwach i procesach dotyczących szczepień. Brent wie, że na ich pracę rzucą się prawnicze sępy, które z pomocą junk scientists będą szukały łatwego zarobku. Jego obawa nie dotyczy tego, że wyniki badań omawiane w Simpsonwood są dobrą podstawą do pozwów, ale, że mogą być one tak użyte w sposób nieuczciwy. Z lenistwa wklejam właśnie ten fragment stenogramu:
I tak oto można oczerniać ludzi z imienia i nazwiska. Bez weryfikacji podstawowych informacji. Bez skrupułów. Bez zahamowań. Bez wstydu. Grypa666, Astromaria – prof. Majewska będzie z Was dumna!
Aż mnie przytkało przy ostatnim cytacie. Przecież takie pomówienia, przeinaczenia i przekłamania to prosta droga do zawrócenia kolejnym ludziom w głowach i fali chorób na bazie odmowy szczepienia. Brytyjski scenariusz może się powtórzyć. A oficjalne jednostki badawcze i rządowe w życiu nie ruszą palcem – polytyka się wciska teraz wszędzie i ludzie mają „afery” na głowach, więc spiskowcy mogą sobie pohasać…
A co, jeśli umieszczony w kontekście cytat będzie stał na drodze PRAWDZIE?
Od teraz jak będę jeszcze musiał pisać o tej konferencji zawsze będę umieszczał skany ze stenogramu. Jeden skan, cały kontekst i oryginał wypowiedzi mówią więcej niż 1000 moich notek.
Bart: „A jeśli już zdecydujesz się kogoś w sposób kłamliwy cytować rób to tak żeby nikt nie mógł tego odkryć.” 🙂
Co do cytatów z Weila – jest tam chyba jakieś przekłamanie w oryginale.
“Warost zachorowalnosci na neurologiczne zaburzenia zachowania sie […] jest nie tyle straszny, co przerazajacy. Nie spotyka sie takieego rodzaju zmiany genetycznej w ciagu 30 lat.”
jest na pewno tłumaczeniem błędnym. Powiedziałbym, że Weil przede wszystkim podkreśla, że istnieje pewien wzrost występowania zaburzeń neurologicznych, choć równie dobrze może to być opinia wynikająca ze stosowanych metod diagnostycznych (ascertainment) jak i fakt rzeczywisty (fact). Kluczowe „not bad… too graphic” można by chyba przetłumaczyć tak, że zdaniem Weila wzrost zachorowań, czy to zdiagnozowanych, czy rzeczywistych, nie jest zbyt poważny (not too bad), a za to stanowczo zbyt dramatyczny/podkolorowany. Na przestrzeni 30 lat nie zachodzą takie zmiany genetyczne.
Potem zaś wskazuje na inne możliwe wyjaśnienia, a na koniec jasno stwierdza, że nie można stwierdzić przekonującego (robust) związku szczepionek z zaburzeniami, ale wiemy za mało, by go wykluczyć. Ostatnie zdanie (In other words…) jest bardzo jasne w tej kwestii – „innymi słowy, twierdzę, że nie istnieje (związek), i nie dałbym mu 5 ani 6, ale nie wydaje mi się, by ludzie chcieli go odrzucić w oparciu o istniejące dane”.
Artykuł „Kłamliwe cytaty…” pojawił się jako cytat na forum prawda2.info – pozwoliłem sobie na niego odpowiedzieć.
Z poowodu braku jakiejkolwiek polemiki swoją odpowiedź publikuję u źródła:
„…Tak na szybko – przeczytałem 3 strony z 259 – a ile mi wyszło pisania
Intencje autora jak najbardziej słuszne ale jak to mówi mądre powiedzenie:
„dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane”.
Na szybko sięgnąłem do źródeł. Żeby było śmieszniej na Wiki i na stronach CDC brak źródeł.
Na Wiki link jest nieaktualny, na stronie CDC nie jest umieszczony oprócz lakonicznej wzmianki o owej konferencji w Simsponwood. Korci mnie, żeby napisać „dziwny brak ważnego materiału źródłowego” ale nie chcę nikomu, póki co, przypisywać złych intencji tym bardziej, że pierwszy rzut oka na stronę CDC o Thiomersalu i można odnieść wrażenie, że ludzie z CDC są jego fanami. Więcej -> tutaj
Materiał źródłowy znalazłem na stronach przeciwników Thiomersalu – żeby było śmieszniej. Cóż…
Czwarty link od góry na stronie -> tutaj
i mamy główny dokument – naszą „kość niezgody”
Cytat:
Dr. Bernier: … Equally, the negative findings need to be pinned down and published. I think that is published. Need to be pinned. The negative findings need to be pinned down and published.
Jak wrzucicie na „gógla” to zobaczycie, że jest jednym z bardziej znanych cytatów z tej konferencji.
Pierwsza rzecz, która zwróciła moją uwagę to to, że Dr. Bernier 3x powiedział to samo w czterech zdaniach.
Aczkolwiek transkrypt:
Cytat:
I think that is published. Need to be pinned.
można spokojnie zapisać jako:
Cytat:
I think that is published, need to be pinned.
Czyli wygląda na to, że słynny cytat z konferencji wygląda tak, że Dr. Bernier zastosował taką oto konstrukcję:
Cytat:
the negative findings need to be pinned down and published
the negative findings need to be pinned down and published
the negative findings need to be pinned down and published
O chodzi doktorowi Bernier? Hmmm…
Jeżeli dobrze zrozumiałem „negative findings” to te badania, które pokazują, że nie ma związku pomiędzy obecnością Thiomersalu w szczepionkach a powikłaniami poszczepiennymi (np. autyzm) u dzieci.
Jeżeli się mylę to poprawcie mnie, proszę.
„published” jest jasne – dla nie znających angielskiego w tym wypadku znaczy to – opublikowane.
Co znaczy słynne „pinned down”, na które naciska doktor bo „published” to już według niego jest?
Sięgnijmy do źródeł Oxford English Dictionary:
Cytat:
– verb (pinned, pinning) 1 attach or fasten with a pin or pins. 2 hold someone firmly so they are unable to move. 3 (pin down) force (someone) to be specific about their intentions. 4 (pin down) restrict the actions of (an enemy) by firing at them. 5 (pin on) …
Hmmm… zapachniało prochem…
Niech rozsądzą angliści – bo według mnie to doktorowi chodziło o to aby te badania, na polski… „wyszpilkować”, „przyszpilić” w takim znaczeniu aby podać (przedstawić) je w taki sposób aby nikt nie śmiał z nimi dyskutować bo z drugiej strony z faktami się nie dyskutuje.
Antyszczepionkowcy byli chyba jednak bliżsi w doborze polskiego słowa, KOLEGO – wyłuskać.
Reasumując w wolnym tłumaczeniu dla nie znających angielskiego:
„Negatywne badania należy DOBITNIE OPRACOWAĆ i opublikować” x3
W tym miejscu muszę skierować do TEGO KOGOŚ, kto napisał to coś co cytuje Yussuf:
Sorry kolego ale powiedzieć, że „pinned down” to znaczy doprecyzować
to tak jak porównać ulewę do mżawki – jedno i drugie mokre tylko skala „nieco” inna.
Biorąc pod uwagę, że powiedział to 3 razy z naciskiem na „pinned down”:
Cytat:
the negative findings need to be pinned down and published
the negative findings need to be pinned down and published
the negative findings need to be pinned down and published
(bo „published” już przecież jest) stąd dla mnie „na pierwszy rzut oka” wygląda, że Dr. Bernier jest jakąś znaczącą personą na tej konferencji, która instruuje kolegów co należy w najbliższym czasie zrobić.
Skoro ten KTOŚ napisał, że doktor Bernier
Cytat:
…Cały czas podkreśla jednak, że dane nie pozwalają na jednoznaczną ocenę…
czyli, że (w skrócie) dane przedstawione na tej konferencji mogą świadczyć na niekorzyść Thiomersalu oraz alternatywnie o tym, że jest nieszkodliwy.
To znaczy, że, biorąc pod uwagę obszar badań (małe dzieci), dane są NIEPEWNE!
W/g doktora Bernier dane na korzyść Thiomersalu powinny być „pinned down” i jeszcze raz „published”.
Jako chemik i normalnie myślący człowiek powiedziałbym raczej, że należy przeprowadzić ponownie, szeroko zakrojone badania, z których nawet jeżeli wyjdzie choćby jedna setna promila wątpliwych przypadków Thiomersal powinien być WYCOFANY!!! Do czasu zakończenia badań używanie Thiomersalu powinno być ZAWIESZONE!!!
Jeżeli ktoś jednak uważa, że trzeba być bardzo ostrożnym w przypadku Thiomersalu aby nie narazić się na śmieszność przed polskim doktorem czy innym urzędasem to zapraszam do Wikipedii -> tutaj:
Cytat:
Thiomersal (inne nazwy: Tiomersal, Thimerosal, Timerosal, Merthiolatum, Thiomersalum, Natrium aethylhydrargyrithiosalicylicum ) – organiczny związek rtęci – sól sodowa kwasu etylortęciotiosalicylowego, odznaczający się znaczną toksycznością. Substancja konserwująca używana coraz rzadziej w starszych typach szczepionek (choć nadal występuje w szczpionkach dla dzieci), niektórych maściach i innych postaciach leku. Ponadto w recepturze aptecznej jako konserwant leków okulistycznych. Bardzo rzadko jako lek przeciwgrzybiczy w dermatologii.
W jednym z badań przeprowadzonych w Norwegii wykazano występowanie alergii na thiomersal u 1,9% populacji w testach płatkowych[1], natomiast w badaniu w Niemczech stwierdzono uczulenie kontaktowe wśród 6,6% badanej populacji[2]. Nie ma naukowych dowodów na to, że thiomersal występujący w szczepionkach może przyczynić się do wystąpienia autyzmu
Jak autor tego wpisu pogodził znaczną toksyczność z brakiem dowodów na brak toksyczności w szczepionkach dla dzieci? Nie wiem. Wygląda to i śmiesznie i straszno… ”
całość tutaj -> http://prawda2.info/viewtopic.php?p=120298&highlight=#120298
Może faktycznie lepiej nie przypisywać tych złych intencji, bo wyguglanie dokumentu zajmuje 10 sekund, więc wychodzi raczej na to, że osoba nie potrafiąca znaleźć owego transkryptu nie umie się poruszać w Internecie.
Czy mógłbyś przybliżyć, w jaki sposób doszedłeś do sensacyjnego wniosku, że to jeden z najbardziej znanych cytatów z tej konferencji? Czy to dalszy ciąg przygód osoby nie umiejącej poruszać się w Internecie?
@”pin down”:
http://www.thefreedictionary.com/pin+down
pin down
vb (tr, adverb)
1. to force (someone) to make a decision or carry out a promise
2. to define clearly he had a vague suspicion that he couldn’t quite pin down
3. to confine to a place the fallen tree pinned him down
Czy gdzieś tu jest „wyłuskane”? Hm. Nie.
Cały cytat dotyczy badań, z których większość wyników była negatywna (brak związku między rtęcią czy thimerosalem a schorzeniami neurodegeneratywnymi), ale znalazło się też kilka pozytywnych:
Otrzymałeś głównie wyniki negatywne, ale było kilka pozytywnych. Jeśli nie potraktujesz ich jako sygnału [wskazówki do dalszych badań], inne mniej odpowiedzialne osoby się za nie wezmą i dalszy ich los będzie poza twoją kontrolą. Tak samo negatywne rezultaty powinny być opracowane i opublikowane.
Aha, sorki, że odpowiadam ci tutaj, ale na prawda2 bywam tylko w godzinach pracy. Po godzinach Rząd Światowy nie płaci mi za sianie zamętu na forach rebeliantów Jedi.
Pingback: Ooops, you did it again | Sporothrix